lut
3
2013

Kilka słów o zaczynaniu z lomografią (i fotografią również)

Od czego by tu zacząć zaczynanie? hmmm.
              Wiem od czego nie zacząć. Od zastanawiania się jaki aparat kupić!. Każdy będzie dobry. jeżeli to ma być wasz pierwszy aparat to zapytanie starszego doświadczonego kolegi o rade będzie równie głupie jak spytanie o to swojej złotej rybki. Przynajmniej dalej w takim samym stopniu nie będziecie tego wiedzieć.
              Wasz pierwszy „sprzęt“ nie powinien różnić się wiele więcej od cegły z dziurką.Nie bądźcie tymi co to się jarają premierą nowych to gadżetów w targów foto itp. nie maja pojęcia fotografowaniu. Lepiej mieć Trabanta z którym przeżyjecie wspaniałą przygodę jadąc do Turkmenistanu niż Mustanga którym będzie się wybierać po bułki do sklepu.
               Oczywiście Aparaty które wybierzecie czyli wszelkiego rodzaju pudełka, mydelniczki, płyty chodnikowe czy jak by je nie nazwać również posiadają pomysłowe dodatki. Zewnętrzne lampy błyskowe, fisheye’owe obiektywy, kolorowe filtry ale na początku będzie z nich tyle pożytku co z męskich sutków.
               Ważne by nic nie rozpraszało waszej uwagi od sedna, czyli fotografowania!. A właściwie socjologicznego podejścia do tematu bo lomografia na początku to obserwacja głównie ulicy, ludzi, psów i innych parzysto kopytnych. Sytuacje które po pewnym czasie będziecie  umieli przewidzieć. Lomo najlepiej czuje się wśród ludzi, w końcu są to głównie aparaty turystyczne.
              Można zapomnieć o tak zwanych „widoczkach“ bo wam po prostu nie wyjdą. Tak więc obserwacja, swoboda i jeszcze raz obserwacja, przyda się jej więcej na początek. Nie bać się strzelać z biodra czy z roweru bo przy takich fotkach jest największa frajda.
              Wiem że większość czytających ma już ten etap za sobą,  ale to również przesłanie do tych którzy zbłądzili i zapomnieli o tym że liczy się przede wszystkim frajda i udane dla siebie fotki. Chociaż było by fajnie gdyby były one ciekawe również dla innych:) ale to nie jest takie istotne.
             Satysfakcja! do tego dążymy w mniejszym lub większym wymiarze i w każdej formie. Strzelanie fotek, wywoływanie, skanowanie oglądanie zrobionych przez siebie fotek powinno sprawiać ze nasze serce wydaje odgłosy piorących się kamieni.
             Robimy to przede wszystkim dla siebie i nikt nie ma prawa mówić że coś jest do bani. „To“ ma cieszyć nas i dopiero potem myśleć o ludzikach wokół.
              Kształcić można się na początku naszej przygody a poprawiać całe życie.
 
Autorem tekstu jest Kapcer Kubiak.
Pasjonat fotografii analogowej. 
Zdjęcia Kacpra znalazły się w albumie „5 minut stąd”.

Komentarze są zamknięte.

ZNAJDŹ NAS:

Holga.pl. All rights reserved 2011. Kontakt: holga.pl@gmail.com
Projekt i wykonanie: www.StudioGraficzne.com