8
2012
Noc przed…
Blog ten pełen jest zdjęć. Czarno-białych i kolorowych. Wykonanych najróżniejszymi aparatami. Na przykład w jednym miejscu autor stwierdza: „jestem uzależniony od Polaroidów”.
Tylko ta jedna fotografia jest otagowana jako wykonana Holgą. Podpis brzmi: „Zdjęcie mojej żony zrobione w noc przed narodzinami mojego syna”.
Intryguje mnie, że w tym szczególnym („decydującym”) momencie spośród wielu aparatów, autor wybrał właśnie Holgę.
Z drugiej strony, wcale mnie to nie dziwi. Dziś sam pewnie zrobiłbym tak samo.
P.S. Zdjęcie jest piękne. Przypomina ryciny z alchemicznych traktatów. Albo spostrzeżenia psychoanalityków, że tuż przed narodzinami dziecka, kobieta – kierowana instynktem – wyłącza się ze świata, wchodząc w stan bliski transowi. Wszystko po to, by w pierwszych momentach po urodzeniu dziecko mogło nadal pozostawać z nią w niemal symbiotycznej więzi, podobnej do tej w trakcie ciąży.
No i ta stopa tatusia!
Fot. Chris A. Hughes
dzięki za link do bloga. niekiepski. Samo zdjecie holgą też niesłabe.